Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
 |
Witja |
Wysłany: Nie 21:45, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
Dzisiaj zasłyszałem jak jeden z kierowców Irexu opowiadał taką historię, że prowadził kiedyś klamkowego Autosana na K i przed wóz wszedł mu jakiś młody człowiek - on lewo, ten też w lewo, on w prawo, ten też w prawo i tak musiał się zatrzymać. Po czym ten gościu otworzył pierwsze drzwi i wyszarpnął jakiejś kobiecie torebkę. Jak się okazało, nie był jedyny, drugimi drzwiami weszło dwóch kolejnyc bandytów. Na szczęście autobusem jechało kilka młodych osób to ich zatrzymali, wezwali policję, kobieta odzyskała torebkę. Okazało się, że to byli narkomani. |
|
 |
kisiel_01 |
Wysłany: Wto 14:15, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
ZTCW to takie zachowanie na Ostrowach to norma... |
|
 |
paolo 2000 |
Wysłany: Wto 11:05, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
Parę dni temu podobna sytuacja na linii 34 za Ostrowami - kilku kolesi pobiło jednego, z tym że wyciągneli go z autobusu, stało się to tak szybko, że praktycznie nikt nie zareagował! Może ktoś wie coś więcej ?  |
|
 |
kisiel_01 |
Wysłany: Sob 22:15, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
Taa, jasne  |
|
 |
Tabor_C |
Wysłany: Sob 18:39, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
Mogłeś Kisiel wyskoczyć i dać łomot kolesiowi ;D |
|
 |
kisiel_01 |
Wysłany: Sob 8:59, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
W międzyczasie toczył dyskusję z pasażerką, w momencie gdy nikt nic nie mówił to linczował dalej  |
|
 |
Dave |
Wysłany: Pią 21:42, 25 Sie 2006 Temat postu: |
|
Eeech, czasem to się nie dziwię, że wiele osób wypisuję "CHWDP" na murach, albo wyzywa policję...
Ale doprawdy - dziwna sytuacja: przez tyle czasu dres lał drugiego dresa i nie zważał na nikogo?  |
|
 |
kisiel_01 |
Wysłany: Pią 17:23, 25 Sie 2006 Temat postu: Pobicie w autobusie |
|
Dziś na kursie 175/309 (#1541) miała miejsca bójka między ząbkowickimi ( ) dresami. Akcja zaczęła się ok. 14.40 pomiędzy przystankami Sadowa a Gw. Ludowej n/ż. Jakaś pasażerka przybiegła do kierowcy, że "na wozie się biją". Kierowca po hamulcach i od razu wyszedł do dresów otwierając drzwi mówiąc, że albo się uspokoją albo dzwoni na policję. Dresiarstwo oczywiście nie posłuchało - kierowca przez 5 minut próbowal dodzwonić się na policję. Ta powiedziała, żeby czekał na najblizszym przystanku (dojeżdżał już do Z-ce Dw. PKP) a oni "zaraz" przyjadą. Czekaliśmy tam prawie 15 minut! Policjanty włączyły syrenę... 100 metrów od przystanku. W międzyczasie jeden dres ulotnił się przez okno, drugi z poobijaną gębą został zabrany do furgonu. Polakom gratulujemy Policji => szczególnie komendy w Ząbkowicach, gdzie rzekomo nie było ani jednego policjanta, nie mówiąc o radiowozie... Opóźnienie wyniosło 16 minut => po godzinie jazdy wynosiło już ok. 8 minut. |
|
 |